To jest mój kościół
Miejscowej Bazylice pw. Narodzenia NMP poświęcono kolejną publikację z cyklu „Zabytki Powiatu Wodzisławskiego”. Szesnastostronicowa pozycja ukazała się w nakładzie 2 tys. egzemplarzy.
Jest to już piąta broszurka, traktująca o najcenniejszych zabytkach naszego powiatu. Wszystkie łączy postać autora, którym jest Paweł Porwoł, dyrektor muzeum w Wodzisławiu. Pierwsza przybliżająca mieszkańcom drewniany Kościół pw. Wszystkich Świętych w Łaziskach nad Olzą, pojawiła się w 1999 r. Wówczas byłem kierownikiem referatu kultury i ochrony dóbr kultury wodzisławskiego starostwa. Wspólnie z ks. prob. Marianem Krzyżowskim zastanawialiśmy się jak wesprzeć ten wspaniały zabytek - wspomina P. Porwoł. Środki, którymi dysponowało starostwo na ochronę dóbr kultury były niewielkie, a potrzeby ogromne. Ten kościół trzeba było ratować. Pomyślałem więc o przygotowaniu broszury, która będzie kompendium wiedzy na jego temat i przyczyni się do jego popularyzacji. Chodziło również o to by publikacja była cegiełką na remont tego obiektu - dodaje P. Porwoł. Okazało się, że pomysł był strzałem w dziesiątkę. Przy stosunkowo niewielkich nakładach finansowych starostwa udało się znacząco wesprzeć ten mały kościółek.
Tematem kolejnej publikacji wydanej rok później był pofranciszkański Kościół Ewangelicki pw. Świętej Trójcy w Wodzisławiu, natomiast w 2001 r. wydano broszurę poświeconą Figurze św. Jana Nepomucena w Bluszczowie. Jest to jedna z dwóch figur na naszym terenie przedstawiająca świętego w charakterze jałmużnika. Czwartym obiektem opisanym przez Pawła Porwoła był Zespół Pałacowo-Parkowy w Gorzycach. Najnowsza pozycja pierwotnie miała przedstawiać zamek w Kokoszycach, jednak próby te udaremnił trwający tam ciągle remont. Pojawiła się również propozycja opisania, drugiego ze znajdujących się na terenie powiatu, drewnianego kościółka pw. Św. Anny w Gołkowicach. Ostatecznie jednak wybrano pszowską bazylikę, która w ubiegłym roku obchodziła 260 lat od momentu rozpoczęcia budowy. Jak mówi autor publikacji, w przeciwieństwie do pozostałych czterech obiektów, w tym przypadku miał do dyspozycji sporo informacji, a problemem było wybranie tych najważniejszych. Obawiał się również, że na szesnastu stronach niewielkiej broszurki nie zdoła opisać tak wspaniałej bazyliki. Ponadto obawy potęgowało osobiste przywiązanie do tego miejsca. To jest mój kościół. Tutaj byłem chrzczony. Urodziłem się dwa dni przed odpustem Piotra i Pawła, więc nie mogłem otrzymać innych imion jak Paweł i Piotr. W tym kościele żegnałem moich rodziców oraz krewnych. Wreszcie 30 lat temu zawarłem związek małżeński. Jestem związany z tym miejscem od samego przyjścia na świat - mówi P. Porwoł.
(raj)