Zadebiutował
Była 86 minuta spotkania Polska - USA, kiedy Paweł Sibik wszedł na boisko, zmienił Emanuela Olisadebe i tym samym zadebiutował w turnieju finałowym Mistrzostw Świata w Korei i Japonii. Reprezentacja Polski wygrała to spotkanie wynikiem 3:1, ale poprzednie jej występy z Koreą i Portugalią wypadły fatalnie. Polacy przegrali bowiem kolejno 0:2 i 0:4, po fatalnej grze w szczególności polskiej defensywy. Wielu kibiców, publicystów i analityków doszukuje się przyczyn tak fatalnego występu Polaków podczas Mistrzostw Świata. Jako jedni z pierwszych zakwalifikowali się do udziału w tej imprezie i jako jedni z pierwszych musieli wrócić do domu.
Jeszcze nie rozległ się ostatni gwizdek sędziego Hugha Dallas’a ze Szkocji, kończącego mecz z Portugalią, a już pojawiały się hasła „Engel musi odejść!”. Z pewnością bardzo dużo błędów popełnił selekcjoner polskiej reprezentacji. Zbyt szybko (może nawet nieświadomie) dał do zrozumienia niektórym zawodnikom, że ich występ na MŚ jest na 100% pewny. Tacy zawodnicy jak Tomasz Hajto, Tomasz Wałdoch, Piotr Świerczewski czy Jacek Krzynówek już po zwycięskim meczu z Norwegią, który dał im awans, wiedzieli, że ich występ w turnieju finałowym jest pewny, a tego z pewnością nie powinno być. Skład kadry na udział w takiej imprezie jak MŚ powinien być do ostatnich dni sprawą otwartą. Wzmaga się w ten sposób konkurencja między zawodnikami zarówno grającymi jak w lidze polskiej, tak i w klubach zagranicznych. Tego w polskim obozie nie było. Pierwszy występ Polski po 16 latach nieobecności na MŚ wypadł zatem nieciekawie.
Marcin Macha