Angielski problem w sercu Raciborza
Tajemniczy klient zadzwonił do informacji turystycznej w Raciborzu. Po angielsku spytał o namiary na tanie noclegi i wydarzenia kulturalne w mieście. Nie dowiedział się niczego. Co na to dyrektor RCK Joanna Maksym–Benczew, której podlega Raciborskie Centrum Informacji?
Zagraniczni wolontariusze Stowarzyszenie Aktywności Obywatelskiej Bona Fides przez cały 2016 rok kontrolowali Centra Informacji Turystycznej w województwie śląskim. Doszli do wniosku, że nie wszystkie są przyjazne turystom. Tak miało być m.in. w Raciborzu, gdzie wolontariusze szukali informacji o tanich hostelach i miejscach wypoczynku, wydarzeniach kulturalnych odbywających się w mieście i regionie. Nie dowiedzieli się niczego.
Kiepski angielski
– Pracownik nie mówił po angielsku, poprosił, żeby zadzwonić za 5 minut, a potem nie odbierał telefonu – czytamy w raporcie fundacji. Tajemniczy klient odwiedził RCI raz jeszcze, tym razem spotkał się z pracownikami placówki w cztery oczy. W raporcie Bona Fides wskazano, że byli oni nastawieni do niego przyjaźnie, jednak nadal mieli problem z udzieleniem odpowiedzi na podstawowe pytania.
Pozytywnie oceniono natomiast lokalizację centrum informacji w Raciborzu, angielską wersję miejskiej strony internetowej, bezpłatny dostęp do Internetu w RCI, czytelny plan miasta oraz dostępność darmowych folderów informujących o atrakcjach turystycznych miasta i regionu. Summa summarum Racibórz uplasował się w połowie stawki miast województwa śląskiego, w których sprawdzono jakość obsługi turystycznej.
Co na to dyrekcja?
Poprosiliśmy dyrektor Raciborskiego Centrum Kultury Joannę Maksym–Benczew o ustosunkowanie się do raportu Bona Fides. – Jeśli telefon nie został odebrany, to tylko z powodu obecności w punkcie turystów, którzy w tym wypadku są priorytetem i niezręczne jest ich pozostawienie i odbieranie telefonu. RCI pracuje w sezonie w godzinach 9.00 – 20.00 (soboty, niedziele 12.00 – 20.00) i bywa tak, że w niektórych momentach, na dyżurze jest jeden pracownik, obsługujący turystów, telefony, e–maile, wypożyczalnię rowerów oraz galerię – tłumaczy całą sytuację dyrektor RCK.
Przyspieszony kurs
Dowiedzieliśmy się, że w minionych latach pracownicy Raciborskiego Centrum Informacji sami zgłaszali problem słabej znajomości języka angielskiego byłej dyrekcji RCK. Nie podjęto wówczas żadnych kroków w kierunku poprawy sytuacji. – Obecnie dwójka pracowników RCI uczestniczy w przyspieszonym kursie konwersacji języka angielskiego. Informujemy, że jeden z pracowników posługuje się biegle językiem angielskim, dwójka jest w trakcie kursu, oprócz tego, pracownicy posługują się językami: niemieckim i rosyjskim – wskazuje Joanna Maksym–Benczew. Dyrektor RCK zwraca również uwagę na zasadniczą słabość raportu Bona Fides: wnioski są wysnute na podstawie nie kilku czy kilkunastu zdarzeń, ale jednostkowych przypadków.
(żet)
Lepiej późno niż wcale
Rzeczywiście, trudno oceniać jakość działania instytucji na podstawie wyrywkowej kontroli. Z drugiej strony „łyżka dziegciu beczkę miodu zepsuje”. W dobie błyskawicznego przepływu informacji, stare porzekadło jest wyjątkowo aktualne. Dość powiedzieć, że przygotowany przez Bona Fides raport został udostępniony przez Polską Agencję Prasową, za pośrednictwem której dotarł do tysięcy redakcji w Polsce. Tym bardziej cieszą więc wieści o przyspieszonym kursie angielskiego, który przechodzą pracownicy RCI. Może następnym razem beczka miodu pozostanie nietknięta?
Wojtek Żołneczko