Zbiornik na prostej
Pierwsi właściciele domostw na terenie przyszłego zbiornika zgodzili się na sprzedaż swoich gospodarstw. Wojewoda śląski, wobec bezczynności wójta Lubomi, wyda decyzję lokalizacyjną dla zbiornika. W opinii senatora Adama Graczyńskiego, szefa senackiej Komisji Ochrony Środowiska, działania zmierzają w dobrym kierunku. W dobrym, czyli w kierunku unijnych pieniędzy niezbędnych do tego, by zabezpieczyć przed powodziami całe dorzecze górnej Odry.
Wojewoda śląski rozpoczął już działania zmierzające do ustalenia lokalizacji zbiornika. Decyzja w tym względzie leży w kompetencji wójta Lubomi. Ten jednak odmówił, uzasadniając to protestem mieszkańców wsi Nieboczowy, którzy nie godzą się na przeprowadzkę w inne miejsce. Wojewoda może więc wydać zarządzenie zastępcze. Jak poinformował nas senator Graczyński, skierowano już niezbędne wystąpienia do około 1300 mieszkańców, a zakończenie procedowania przewiduje się na połowę lipca tego roku.Trwają też wykupy gospodarstw. Większość mieszkańców Nieboczów nadal odmawia jednak przesiedlenia za odszkodowaniem. Rząd nie zmieni mimo to planów i nie zdecyduje się na realizację tzw. wariantu społecznego, czyli obwałowania wsi. Jest to rozwiązanie droższe i wymagające przeprojektowania systemu ochrony całego górnego biegu Odry. W najbliższych dniach przedstawione zostaną mieszkańcom plany budowy siedzib zastępczych. Nie wyklucza się umożliwienia pozostania im w ich domostwach po wykupie do 2010 r.
Przygotowywany jest wniosek o dofinansowanie z Funduszu Spójności. Ma być złożony do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w połowie tego miesiąca. Termin złożenia wniosku do Brukseli mija w połowie sierpnia i nie wydaje się zagrożony - zapewnia senator Graczyński.
Szacunkowy koszt inwestycji wynosi około 150 mln euro. 85 proc. tej kwoty ma pochodzić z Funduszu Spójności.
(waw)