Wspomnienie artysty
Urodził się w 1931 r. w Bogdanówce na Ukrainie. Kiedy dobiegała kresu II wojna św., Józef Olender, wówczas licealista, postanowił za namową nauczycielki plastyki zainteresować się sztuką. Był jedynym utalentowanym plastycznie członkiem rodziny. Co więcej, w 1958 r. ukończył studia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Dwa lata później zamieszkał w Raciborzu. Tu rozpoczął współpracę z muzeum, w którym zainicjował ognisko plastyczne. Był jednym z pierwszych profesjonalnych artystów plastyków na Raciborszczyźnie. W 1965 r. przeszedł na rentę. Do tego okresu powstało niewiele jego prac. Zresztą większość z nich pozostała w archiwum ASP. Pod koniec lat sześćdziesiatych Józef Olender już coraz rzadziej sięgał za pędzel i blejtramę.
Można powiedzieć, że okres, jego twórczości był stosunkowo krótki. Tworzył zaledwie ponad siedem lat, bowiem cierpiał na poważną chorobę, która powoli wyniszczała jego organizm. Zmarł w 1974 r. Tuż po jego śmierci, w raciborskim muzeum wyeksponowano część jego prac.Wystawa, którą można obecnie oglądać w murach tej placówki, jest czwartą z kolei zorganizowaną w Raciborzu. Wcześniej wystawiał również swoje prace w Opolu i Krakowie.
Jak podaje Piotr Olender, syn artysty, w sumie spod jego pedzla powstało około stu prac. Zajmował się głownie malarstwem olejnym. Sporadycznie też rysował węglem. Tematyka jego dzieł jest dosyć różnorodna. Chętnie malował cykle sportowe, akty i martwe natury. Na wystawę przyszły również osoby, które wcześniej nie znały mojego ojca. Jednak po obejrzeniu jego prac, od razu rozpoznały szkołę krakowską oraz pewne podobieństwa do Makowskiego i malarstwa holenderskiego - tłumaczy Piotr Olender.
E.Wa