Początek kuszenia
Na podjęcie decyzji w tej sprawie naciskała Komisja Budżetu i Finansów Rady Miasta. Przypomnijmy, że o hipermarkecie wiele mówiono na styczniowej sesji. Część radnych uważała wówczas, że jego budowa doprowadzi do szeregu plajt wśród drobnych handlowców, inni, którzy byli w większości, stanęli na stanowisku, iż należy doprowadzić jednak do realizacji tego typu inwestycji, bo prędzej czy później i tak do niej dojdzie. Jeśli nie w Raciborzu, to w sąsiednich Krzanowicach, które przygotowały odpowiedni teren w Wojnowicach, tuż przy granicy z Ocicami. Jak argumentował wówczas radny Tadeusz Karski z SLD, Racibórz nie może „zawracać Wisły kijem” i walczyć z sieciami hipermarketów, skoro w nich to koncentruje się polski handel. Chodziło mu również o korzyści, które przyniesie samorządowej kasie, przede wszystkim o podatek od nieruchomości. Karski widział te pieniądze w budżecie Raciborza a nie Krzanowic.
Argumenty te zdaje się przekonały większość radnych, którzy ostatecznej decyzji w tej sprawie nie podjęli co prawda na styczniowej sesji, ale zrobili to już na ubiegłotygodniowej. Na wniosek kierowanej przez T. Karskiego Komisji Budżetu i Finansów zobligowali zarząd do podjęcia prac zmierzających do lokalizacji hipermarketu na obrzeżach miasta. Z naszych informacji wynika, że zainteresowana inwestowaniem w Raciborzu jest sieć Tesco. Jej obiekt mógłby stanąć na Płoni, niedaleko mostu na Uldze.
(w)